Konkurencja w branży ślubnej jest ogromna. Firm zajmujących się filmowaniem, fotografią, dekoratorstwem i innych jest całe mnóstwo. Jak sobie przypomnę czas, kiedy zaczynałem to tak naprawdę niewielu było kamerzystów. Dlaczego? Bo sprzęt był dosyć drogi. Obecnie technika tak poszła do przodu i ceny sprzętu stały się dosyć przystępne, że coraz więcej osób próbuje swoich sił w tej branży. Ale co powinien posiadać i co umieć najlepszy kamerzysta, aby znalazł dla siebie miejsce na rynku?
Na początek wysuwa się problem sprzętu. Dobry sprzęt to oczywiście podstawa. Każdy chce mieć film z dobrej jakości obrazem. Inwestowanie w sprzęt tak naprawdę nigdy się nie kończy. Zawsze można coś dokupić, wymienić na lepszy model, itd. Ale posiadanie dobrego sprzętu w postaci kamery/aparatu do nagrywania to nie wszystko. Jest jeszcze sprzęt w postaci komputera. Dobra stacja z szybkim procesorem i dyskami ssd to podstawa. Wartość dobrej stacji to koszt rzędu kilku tysięcy złotych. W tym roku nadszedł czas na wymianę naszego zasłużonego komputera. Cena jaką zapłaciliśmy za stację była dosyć wysoka – żeby nie dostali Państwo zawału to jej nie podam 😉 ale jaki komfort pracy J Dobry komputer to „must have” każdego kamerzysty.
Umiejętność obsługi programu do edycji video to kolejny problem z jakim musi się zmierzyć kamerzysta. Wybór dobrego programu, a przede wszystkim jego obsługa to ważny element pracy filmowca. Jak przypomnę sobie swój początek, to powiem, że wcale nie było łatwo. Fajnie jeśli jest ktoś, kto wprowadzi nas w podstawy obsługi programu. Ale mimo to tylko dzięki ogromnej ilości poświęconego czasu jesteśmy w stanie nauczyć się dobrego montażu.
Sprzęt i obsługa programu to jedno. Jest jeszcze druga strona medalu. Kamerzysta to trochę taki kreator rzeczywistości. Niby tego co się nagrało nie da się zmienić, ale na pewno da się tak zmontować film i przedstawić rzeczywistość w taki sposób, żeby nikt się nie znudził i z zaciekawieniem oglądał każdą minutę filmu. Chodzi o to, żeby była petarda – tak na marginesie „petarda” to ulubione słowo mojej żony, którym komplementuje teledysk jeśli jej się podoba 😉 Dobre ucho do muzyki to też niezbędna umiejętność o której się nie mówi. Uwierzcie, że dobór muzyki do podkładu oraz docinanie klipów w takt muzyki to mega czasochłonne zajęcie. Ktoś powie: ale po co? Przecież i tak nikt nie zwraca na to uwagi. No właśnie, Wam się wydaje, że to nie ma znaczenia i że nikt nie zwraca na to uwagi. Do zadam Wam pytanie: Dlaczego jedne teledyski podobają się Wam bardziej a inne mniej? (oprócz tego, że to kwestia gustu oczywiście). Właśnie dzięki odpowiednio dobranej muzyce, pojawianiu się scen w odpowiednim momencie, dynamice teledysku labo oglądacie teledysk z ciarkami na ciele albo nie 🙂
kontakt
mariusz.miko25@gmail.com
886 736 215